środa, 18 czerwca 2014

Łzy

Patrishia:

-Bo...Eddie....on....Selena zaczęła się jąkać i płakała jeszcze bardziej niż przed chwilą.
-Co Eddie?Pytałam ale nie odpowiadała-Słyszysz co zrobił Eddie?
-Bo...on...i...ja...i...my...Ja naprawdę go kocham.
-Dobrze,wiem że go kochasz,ale co się stało?
-Bo on był tu przed chwilą i powiedział że nie może mnie dłużej oszukiwać.Że nigdy nic do mnie nie czuł.A był zemną tylko dla tego żeby zapomnieć o innej.Powiedział i rozpłakała się dużo bardziej

Nie mogłam już dłużej na to patrzeć i zwróciłam się do Justina.
-Zostaniesz z nią?Ja pójdę porozmawiać z Eddiem?
Zapytałam a chłopak się zgodził.Zeszłam na duł i bez pukania weszłam do chłopaka
-A może by tak płukać?A to ty.Czego chcesz?
-Czy ty dobrze się czujesz?Oszalałeś?
-O co Ci znowu chodzi?
-Selena Cię kocha a ty ją zostawiasz i do tego mówisz takie rzeczy?
-A ja kocham Ciebie a ty całujesz się z innym
-Skąd wiesz że się całowałam?

-Bo się o ciebie martwiłem i postanowiłem ze za tobą pójdę żeby nikt Ci nie zrobił krzywdy.I co widzę Ciebie całującą się z jakimś pajacem?
-Justin nie jest pajacem.To ty nim jesteś.
Powiedziałam i trzasnęłam drzwiami.Weszłam do pokoju gdzie był tylko Justin
-Gdzie ona jest?
-Poszła do łazienki...Co ci powiedział.Zapytał na co ja się tylko rozpłakałam 

 -Ej,maleńka nie płacz.Powiedział i mnie przytulił
-Ale on powiedział że zostawił ją bo nadal kocha mnie.
-"Nadal"?
-No tak byliśmy razem,ale to przeszłość.Ja do niego nic nie czuję.
-Musisz powiedzieć o tym selenie
-Aje ja nie wiem jak.
-Normalnie
-Czyli mam do niej podejść i powiedzieć"Śel przepraszam ale to moja wina że Eddie z tobą zerwał,bo nadal kocha mnie"
Powiedziałam z rutyną.Na moje nieszczęście w tym samym momencie do pokoju weszła dziewczyna.
-Sel poczekaj.Zawołałam gdy  ta wybiegła z pomieszczenia
-Nie nawiedzę Cię...Nie nawiedzę was..
Wykrzyczała w stronę blondyna  wchodzącego właśnie po schodach i wybiegła z domu.Ja tylko oparłam się o ścianę i zaczęłam płakać(znowu). 

   Eddie już chciał coś powiedzieć,ale ja go wyprzedziłam
-Nie odzywaj się.To wszystko przez Ciebie.Powiedziałam i złapałam Justina za rękę
-Choć poszukamy jej.Chłopak tylko przytakną i ruszyliśmy przed siebie.Po 5 minutach chłopak powiedział
-Zostań tu!Ja zadzwonię po karetkę
-Ale o co chodzi?Zapytałąm
-To może być ona.Powiedział i wskazał ręką w stronę krzaków 
-O mój Boże.I zaczęłam płakać kolejny raz tego dnia
-Proszę niech pan powie że ona żyję.Zwróciłam się do chłopaka sprawdzającego puls Seleny
-Przykro mi.

1 komentarz:

  1. Boze co za rozdial tylko zasmucilo mnie to ze patt z latwoscia powiedziala ze nic do niego nie czuje ; ( sel niech nie umiera a justin tak nue lubie go pat sie strasznie zmienila napraw moja ukochana pare peddie ♥ czekam na nexta mam nadzieje ze jutro dodasz

    OdpowiedzUsuń