niedziela, 20 lipca 2014

Prezęcik i kłutnia ^^

Patrishia:

Dziś wstałam pełna nadziei na udany dzień.Moich współlokatorek nie było już w pokoju..Ale nie przejęłam się tym za bardzo...Do śniadania miałam jeszcze jakąś godzinę,więc poszłam do łazienki się odświeżyć....Wróciłam po 20 minutach,usiadłam na swoim łóżku i zaczęłam słuchać muzyki na mojej Mp3...Ktoś zapukał do pokoju przerywając mi moją ulubioną piosenkę..Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Eddiego.Na jego widok się uśmiechnęłam i zapytałam:

-Co ty tu robisz ?Nadal stałam obok drzwi,lecz ten mnie ominął,usiadł na łóżku i powiedział-Zobacz która godzina,kotku.Na co spojrzałam na zegarek i mu odpowiedziałam-10:12.

-No właśnie,Trudii martwiła się że nie było Cię na śniadaniu i kazała mi sprawdzić czy wszystko dobrze.Powiedział blondyn i poklepał miejsce obok siebie.Podeszłam i usiadłam.Miałam już coś powiedzieć,ale on był szybszy

-A więc,czemu cię na nim nie było?Zapytał patrząc na mnie 

-Bo słuchałam muzyki i nie spoglądałam na godzinę,a tak z drugiej strony to wcale nie jestem głodna.Na co on się uśmiechną i dodał:

-To ja mam pomysł

-Zamieniam się w słuch.I położyłam głowę na jego kolana

-Skoro nie jesteś głodna, jest Niedziela i nie idziemy do szkoły.A Niny i Amber nie ma bo pojechały na zakupy to możemy ten czas spędzić razem.Co ty na to?Zapytał i zaczął bawić się moimi włosami

-No nie zły pomysł,jak na Ciebie.To co będziemy robić?

Eddie tylko się uśmiechną,udałam że tego nie widzę i powiedziałam

-Możemy pozmawiać,albo iść na spacer.

-To ja wole porozmawiać,bo nie chce mi się nigdzie iść.Mogę zacząć?Zapytał na co przytaknęła-No to jak często o mnie myślisz?Powiedział i spojrzał mi w oczy

-A jak myślisz?

-No nie wiem,dlatego pytam

-Skoro chcesz wiedzieć to proszę.Od momentu w którym Cię poznałam nie było  chwili bym o tobie nie myślała.

Eddie uśmiechną się i powiedział -Kocham Cię.Po czym mnie pocałował ,bardzo namiętnie pocałował.Odwzajemniałam każdy jego pocałunek,jego ręce wędrowały od moich bioder coraz wyżej....Lecz do pokoju wparował Jerome

-Patrishio..Oj przepraszam,ale potrzebuje twojej pomocy.To ważne.Dodał i wyszedł

Eddie opadł na  łóżku i powiedział

-Moment se wybrał.

-Spokojnie,zaraz wracam.Po czym wyszłam z pokoju

            ***

 Zeszłam na dół i zapukałam do pokoju chłopaka o "Bajecznej fryzurze"

-Proszę. Jeszcze raz przepraszam że wam przeszkodziłem.Powiedział kiedy przekroczyłam próg jego pokoju

-Spoko,to mów o co chodzi.

-No bo wiesz ja i Joy jesteśmy razem dość długo.Jutro mija 6 miesiąc.

-I co mi do tego?

-No bo ty jesteś jej przyjaciółką i wiesz co lubi.Proszę pomóż mi coś dla niej kupić.Powiedział i zrobił minę szczeniaczka

-Ale miałam ten dzień spędzić z Eddiem.Byłam zmieszana-Sama nie wiem 

-Błagam Trixi,odwdzięczę się.

-No dobra,poczekaj chwilkę pójdę porozmawiać z Eddiem.Dodałam i wyszłam.Myśląc jak powiedzieć o tym blondynowi 

***

-O nareszcie jesteś.Czego ten debil chciał?Powiedział i mnie objoł

-Eddie bo on mnie prosił żebym mu pomogła wybrać prezent dla Joy.Odpowiedziałam,odeszłam od niego i podeszłam do szafy szukając jakiś ciuchów

-I ty się oczywiście zgodziłaś?-No oczywiście że tak,bo dla innych zawsze masz czas.Krzyknął 

-Znowu zaczynamy to samo?Też krzyknęłam

-Wiesz co nic mnie to nie obchodzi.Idź i baw się dobrze.Zachowywał się tak jak w wakacje 

-A żebyś wiedział że tak będzie.Wyszłam i trzasnełąm  drzwiami

***

Na dole już  czekał Jerome 

-Coś się stało?Zapytał opiekuńczo jak w tedy kiedy byliśmy jeszcze przyjaciółmi 

-Nie chcę o tym gadać.Powiedziałam na o on mnie objął po przyjacielsku.Pech chciał że akurat w tedy Eddie schodził po schodach i powiedział "Szczęścia życzę"

-Nie przejmujmy się nim i jedźmy bo nam wszystkie sklepy zamkną.

***

Byliśmy w wielu sklepach ale w żadnym nie było nic ładnego

-A może to?Zapytał Jerome

-Nie zbyt tandetne.Odpowiedziałam-Ale to jest cudowne.

-Myślisz że jej się spodoba?Zapytał podchodząc bliżej

-No pewnie że tak.Kiedyś jak byłyśmy małe to ona zawsze o takim marzyła.Dodałam

-Skoro tak to biorę.Wyciągnął portfel i zapłacił



-To co powiesz na kawę?Zapytał mnie

-Bardzo chętnie.Odpowiedziałam i udaliśmy się do kawiarni

***

Po dwóch godzinach udaliśmy się do domu.Kiedy tylko weszliśmy do salonu,zakatowała nas Joy

-Jak ty mogłeś?Nie chcę cię znać-A ty Patrishio,myślałam że się przyjaźnimy.I wybiegła z salonu

-O co chodzi.Jerome zwrócił się do pozostałych mieszkańców,którzy właśnie jedli obiat

-Jak mogłaś to zrobić Joy?Zapytała Mara wstając od stołu

-Ja jej nic nie zrobiłam.Próbowałam sie bronić

-Spędzienie dnia z jej chłopakiem i całowanie z nim w domu którym ona też mieszka,nazywasz niczym?Fajna z ciebie przyjaciółka

-Ale my się nie całowaliśmy.Powiedziałam

-Eddie mówił coś innego.Odezwał się Feibian

-A więc Eddie,on jest zazdrosny bo poprosiłem jego dziewczynę o pomoc w wyboże  prezętu dla Joy.I ta się zgodziła.Wtrącił Jery który do tej pory tylko słuchal

-Serio?Zapytali churem

-Tak,ja bym nigdy nie zrobiła tego Joy.Odpowiedziałam

-Jerom idź jej to wytłumacz,a ty Pat idź porozmawiaj z Eddiem.Radził Feibian.

Zrobiłam tak jak mówił.Drzwi do pokoju blondyna były uchylone i to co tam zobaczyłam kompletnie mnie zaskoczyło .....



No i jest..Znowu przepraszam za tak długą nie obecność.Ale ciągle myślałam jak to napisać i wymyśliłam..Wiem że beznadzieja ....Następny dodam W przyszłym tygodniu....Kocham Was <3




niedziela, 6 lipca 2014

Nowy,Spacerek i Całus

Patrishia:



Na śniadaniu usiadłam tak jak zawsze,ale cały czas razem z Eddiem się do siebie uśmiechaliśmy.Wydaje mi się że Amber to zauważyła bo krzyknęła nareszcie,ale nie jestem pewna.
-Ej Trixi co ty taka wesoła?Zapytał Jerome
-A nie mogę.Zapytałam i wbiłam w niego wzrok
-Nie no możesz.Chciał coś jeszcze powiedzieć ale do salonu wszedł Sweet z jakimś chłopakiem.Miał on zielone oczy,krótko ścięte blond włosy,dobrze zbudowaną sylwetkę i po jego sposobie bycia można było dostrzec że jest osobą dość pewną siebie.Może to i dobrze albo i nie.Nie wiem.


Wszyscy byliśmy ciekawi kim jest nowy przybysz.
-To jest Kevin.Dzieci Kevin będzie nowym uczniem a także mieszkańcem domu Anubisa.Mam nadzieję że dobrze go przyjmiecie.Jeromie,Alfie będziecie razem z Kevinem dzielić pokój.A teraz chłopcze usiądź i zjedź.Na pewno jesteś głodny.Kiedy już odpoczniesz zgłoś się do któregoś z mieszkańców i poproś o oprowadzenie.Ja już muszę wracać do szkoły.Do poniedziałku......
Powiedział i wyszedł a chłopak posłusznie usiadł obok Amber.Nikt się nie odzywał,więc postanowiłam przerwać niezręczna ciszę.
-A więc tak ja jestem Patrishia,dziewczyna obok której siedzisz to Amber a ten co tak dużo je to Alfie jej chłopak,ten obok niego to Jerome i Eddie,potem Mara i Fabian.Parka kujonków.  A ta z mojej lewej to Nina.Skończyłam i się uśmiechnęłam
-Hey jestem Kevin.Powiedział chłopak i się uśmiechnął
-Kevin,Kevin--sam w domu.Hehehe.Powiedział Alfie.
-Bardzo śmieszne.Skarciła go Amber
-To mów skąd jesteś.Rozkazała Joy
-Pochodzę z Francji a tak dokładniej Paryża.Chłopak chciał jeszcze coś dodać ale przerwała mu blondynka
-O Paryż,miasto zakochanych.To dlatego jesteś taki przystojny
.Na co wszyscy zaczęli się śmiać nawet chłopak który wydawał się dość sztywny.Rozmowa ciągnęła się dalej.Lecz nie długo bo każdy miał inne sprawy na głowie.Wszyscy wyszli a ja pomogłam Trudii w zmywaniu.Potem udałam się do korytarza gdzie ktoś mnie zatrzymał.
-Hey skarbie.Powiedział blondyn
-Cześć.Odpowiedziałam i przytuliłam się do chłopaka
-Co powiesz na spacer?Zapytał i posłał mi swój niemal że nieziemski uśmiech
-Ok.Żółciłam a on chwycił mnie za rękę i wyszliśmy


Wiał lekki Jesienny wiatr,liście przybierały różne barwy.A my szliśmy w ciszy.Pierwszy odezwał się Eddie
-Co nic nie mówisz?
-Nie wiem od czego zacząć.Powiedziałam pod nosem
-Może od tego jak bardzo mnie kochasz?Powiedział na co ja pościłam jego rękę i się zatrzymałam patrząc mu w oczy
-Pffff...A skąd pomysł że Cię kocham.Zapytałam a on zaczął podchodzić bliżej mnie 
-Bo po co inaczej byś ze mną rozmawiała?
-Może dlatego że mi się nudzi
-Ah tak.Odpowiedział  chłopak i przysunął mnie do drzewa opierając sie rękami do niego
-Mhy.Powiedziałam rozbawiona
-To dlaczego mnie wczoraj pocałowałaś.Zapytał z uśmiechem przysówając swoje ciało coraz bliżej mojego
-Bo miałam wielką ochotę na to a tylko ty byłeś w pobliżu.Zażartowałam i położyłam swoje dłonie na jego klace tak aby nie mógł się bliżej przysunąć
-Ach tak,to teraz ja mam taką ochotę.I już chciał mnie pocałować lecz ja osunełam się niżej tak że pocałował drzewo.

-Najpierw mnie złap.Krzyknełam..Niestety Eddie był szybszy i po chwili oboje wylądowaliśmy na ziemi..I się śmialiśmy 

-I co teraz?Zapytał chłopak
-Jak to co,złaź ze mnie.Krzyk łam 
-Nie zejdę dopóki mnie nie pocałujesz i nie powierz że mnie kochasz.Powiedział pewny siebie
-Nie będę kłamać.Powiedziałam 
-Świetnie ci to teraz wychodzi,ale ok nie chcesz to nie, jesteś bardzo wygodna.Oznajmił 
Przez kolejny czas żadne z nas nic nie powiedziało aż do tego czasu
-Kocham Cię.Powiedziałam
-Co?Nie słyszę.Powiedział specjalnie
-No ok  skoro udajesz głupszego niż jesteś  to proszę:Kocham Cie bardzo bardzo mocno,Tylko ty się dla mnie liczysz.
Chciałam coś jeszcze dodać ale on mi przerwał pocałunkiem.Jak się oderwaliśmy zapytałam
-Teraz zejdziesz?
-Nie.Odpowiedział i zaczął się bawić moimi
-Ale mowiłeś...
-Tak że jeśli mi to powiesz i mnie pocałujesz.Ty mnie nie ja Ciebie 

I wtedy go pocałowałam,całowaliśmy się chwilę  bo on stwierdził:
-To teraz mogę już wstać.I zaczął się podnosić
-Nie bo teraz to ja nie chcę.
I z powrotem pociągnęłam go na mnie.Chłopak spojrzał mi w oczy i dodał
-Brakowało mi Ciebie,kiedy mnie unikałaś i..
-Nie musimy o tym rozmawiać.Powiedziałam siadając
-Tak wiem,ale gdybym w tedy..
-Eddie to była tylko i wyłącznie moja wina.To ja wiecznie nie miałam czasu.Powiedziałam i spuściłam głowę
-Przepraszam,nie powinienem do tego wracać.Było minęło.
-Wracamy do domu?Zapytałam i wstałam
-Ej Gaduło poczekaj.I to właśnie w tedy się zatrzymałam i spojrzałam na niego.Przytuliłam go najmocniej jak mogłam i wyszeptałam:Dziękuję że jesteś..Kocham Cie <3 :* 



No i dodaję..Wiem bez sensu..Ale chciałam wam podziękować za te komentarze pod ostatnim.Rozdział miał być dopiero za jakiś czas ale to  ze względu na nie i na was,...Jeszcze raz bardzo dziękuję KOCHAM WAS <3 :*

czwartek, 3 lipca 2014

Powrót


Patrishia:

Postanowiłam że skoro one nie chcą iść to ja pójdę sama.Była ładna noc,wiec nie zamawiałam taksówki.Pomyślałam że się przejdę.Po jakiejś godzinie stałam przed drzwiami Anubisa.
Po cichu weszłam do środka,przecież jest już 3;00 w nocy.Poszłam do kuchni się czegoś napić.I spotkałam tam jego....
-Spać nie możesz?Zapytałam blondyna
-No jak widzisz nie mogę.Odpowiedział z uśmiechem.-A ty co tak szybko wracasz?
-Szybko,serio szybko.Człowieku jest 3 nad ranem.Powiedziałam i podeszłam do blatu nalać sobie soku
 -Ej Gaduło możemy pogadać?Zapytał ciszej
-No przecież rozmawiamy?Powiedziała siadając na blat pacząc prosto na chłopaka
-No wiesz że nie o to chodzi.
-Tak no ok mów o co chodzi.Odpowiedziałam a on podszedł do mnie bliżej i zaczął..
-Bo wiesz mnie nadal na tobie zależy i żałuję że wtedy no wiesz.Ja tego nie chciałem.Zresztą było i minęło.Liczy się to co tu i teraz.I ja bym chciał..Czy mogli byśmy spróbować jeszcze raz?
Słuchałam  go i nie mogłam uwierzyć w to co mówi.Wyglądał tak inaczej.Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć.I zaczęłam
-Eddie bo wiesz mi też na tobie zależy,ale ja nie wiem czy ta ma sens.Przecież już raz próbowaliśmy,potem drugi. I nic..
-Ale przecież idealny związek to nie taki w którym wszystko jest cudownie.Lecz pełen kłótni,łez,uśmiech
I choć jest ciężko to się nie poddajesz i próbujesz wiele razy bo wiesz że z tą osobą jest ci cudownie...
Słuchałam go tak dalej i nie mogłam uwierzyć w to co słyszę,maleńka łza spłynęła mi po oku.Miałam nadzieję że chłopak tego nie zauważy a jednak.. .
 -Ej tylko nie płacz.Jeśli nie chcesz  to...
Jednak ja mu przerwałam pocałunkiem




Niestety nie trwał on zbyt długo bo ktoś nam przerwał.
 -Hm,sorka ale chce mi się pić.Powiedział Feibian a my z Eddiem zaczęliśmy się po cichu śmiać.-Już,już wychodzę.Dodał i wyszedł
-To co?Zapytał blondyn
-Sama nie wieżę że to mówię,ale tak możemy zacząć od początku.
-Kocham Cię.Powiedział i mnie pocałował.Ten pocałunek był inny niż dotychczas.Taki namiętny i taki cudowny.
-Też Cię kocham.I znowu całus
Rozmawialiśmy jeszcze chwilkę a potem zasnęliśmy oparci o szafkę w kuchni 


Rano:



-Ej kochani co wy tu robicie...?Zapytała Trudi kiedy nas rano tak zobaczyła
-Ym,która godzina?Zapytałam przeciągając się i ziewając
-9:00.Odpowiedziała
-Już,Eddie wstawaj.Powiedziałam i szturchnęłam chłopaka
-Ej co się dzieje.Zapytał zaskoczony
-Już dziewiąta zaraz wszyscy będą schodzić na śniadanie.Powiedziałam i syszłąm z salonu
 

W pokoju zobaczyłam dziewczyny w ubraniach z zabawy.Postanowiłam że je obudzę
-Wstawajcie,już.Krzyk łam a one poderwały się z łużek
-Co się stało?Zapytały razem
-Nic już śniadanie wstawajcie.


Śniadanie:



Na śniadaniu usiadłam tak jak zawsze,ale cały czas razem z Eddiem się do siebie uśmiechaliśmy.Wydaje mi się że Amber to zauważyła bo krzyknęła nareszcie,ale nie jestem pewna.
-Ej Trixi co ty taka wesoła?Zapytał Jerome
-A nie mogę.Zapytałam i wbiłam w niego wzrok
-Nie no możesz.Chciał coś jeszcze powiedzieć ale do salonu wszedł Sweet z....



Hey przepraszam że tak długo nie dodawałam ale cały tydzień spędziłam z koleżanką,która wyjechała dziś do Niemieć :(  I nie miałam czasu..Ale jest no niestety krótki ale następny postaram się dodać dłuższy :)

.