niedziela, 6 lipca 2014

Nowy,Spacerek i Całus

Patrishia:



Na śniadaniu usiadłam tak jak zawsze,ale cały czas razem z Eddiem się do siebie uśmiechaliśmy.Wydaje mi się że Amber to zauważyła bo krzyknęła nareszcie,ale nie jestem pewna.
-Ej Trixi co ty taka wesoła?Zapytał Jerome
-A nie mogę.Zapytałam i wbiłam w niego wzrok
-Nie no możesz.Chciał coś jeszcze powiedzieć ale do salonu wszedł Sweet z jakimś chłopakiem.Miał on zielone oczy,krótko ścięte blond włosy,dobrze zbudowaną sylwetkę i po jego sposobie bycia można było dostrzec że jest osobą dość pewną siebie.Może to i dobrze albo i nie.Nie wiem.


Wszyscy byliśmy ciekawi kim jest nowy przybysz.
-To jest Kevin.Dzieci Kevin będzie nowym uczniem a także mieszkańcem domu Anubisa.Mam nadzieję że dobrze go przyjmiecie.Jeromie,Alfie będziecie razem z Kevinem dzielić pokój.A teraz chłopcze usiądź i zjedź.Na pewno jesteś głodny.Kiedy już odpoczniesz zgłoś się do któregoś z mieszkańców i poproś o oprowadzenie.Ja już muszę wracać do szkoły.Do poniedziałku......
Powiedział i wyszedł a chłopak posłusznie usiadł obok Amber.Nikt się nie odzywał,więc postanowiłam przerwać niezręczna ciszę.
-A więc tak ja jestem Patrishia,dziewczyna obok której siedzisz to Amber a ten co tak dużo je to Alfie jej chłopak,ten obok niego to Jerome i Eddie,potem Mara i Fabian.Parka kujonków.  A ta z mojej lewej to Nina.Skończyłam i się uśmiechnęłam
-Hey jestem Kevin.Powiedział chłopak i się uśmiechnął
-Kevin,Kevin--sam w domu.Hehehe.Powiedział Alfie.
-Bardzo śmieszne.Skarciła go Amber
-To mów skąd jesteś.Rozkazała Joy
-Pochodzę z Francji a tak dokładniej Paryża.Chłopak chciał jeszcze coś dodać ale przerwała mu blondynka
-O Paryż,miasto zakochanych.To dlatego jesteś taki przystojny
.Na co wszyscy zaczęli się śmiać nawet chłopak który wydawał się dość sztywny.Rozmowa ciągnęła się dalej.Lecz nie długo bo każdy miał inne sprawy na głowie.Wszyscy wyszli a ja pomogłam Trudii w zmywaniu.Potem udałam się do korytarza gdzie ktoś mnie zatrzymał.
-Hey skarbie.Powiedział blondyn
-Cześć.Odpowiedziałam i przytuliłam się do chłopaka
-Co powiesz na spacer?Zapytał i posłał mi swój niemal że nieziemski uśmiech
-Ok.Żółciłam a on chwycił mnie za rękę i wyszliśmy


Wiał lekki Jesienny wiatr,liście przybierały różne barwy.A my szliśmy w ciszy.Pierwszy odezwał się Eddie
-Co nic nie mówisz?
-Nie wiem od czego zacząć.Powiedziałam pod nosem
-Może od tego jak bardzo mnie kochasz?Powiedział na co ja pościłam jego rękę i się zatrzymałam patrząc mu w oczy
-Pffff...A skąd pomysł że Cię kocham.Zapytałam a on zaczął podchodzić bliżej mnie 
-Bo po co inaczej byś ze mną rozmawiała?
-Może dlatego że mi się nudzi
-Ah tak.Odpowiedział  chłopak i przysunął mnie do drzewa opierając sie rękami do niego
-Mhy.Powiedziałam rozbawiona
-To dlaczego mnie wczoraj pocałowałaś.Zapytał z uśmiechem przysówając swoje ciało coraz bliżej mojego
-Bo miałam wielką ochotę na to a tylko ty byłeś w pobliżu.Zażartowałam i położyłam swoje dłonie na jego klace tak aby nie mógł się bliżej przysunąć
-Ach tak,to teraz ja mam taką ochotę.I już chciał mnie pocałować lecz ja osunełam się niżej tak że pocałował drzewo.

-Najpierw mnie złap.Krzyknełam..Niestety Eddie był szybszy i po chwili oboje wylądowaliśmy na ziemi..I się śmialiśmy 

-I co teraz?Zapytał chłopak
-Jak to co,złaź ze mnie.Krzyk łam 
-Nie zejdę dopóki mnie nie pocałujesz i nie powierz że mnie kochasz.Powiedział pewny siebie
-Nie będę kłamać.Powiedziałam 
-Świetnie ci to teraz wychodzi,ale ok nie chcesz to nie, jesteś bardzo wygodna.Oznajmił 
Przez kolejny czas żadne z nas nic nie powiedziało aż do tego czasu
-Kocham Cię.Powiedziałam
-Co?Nie słyszę.Powiedział specjalnie
-No ok  skoro udajesz głupszego niż jesteś  to proszę:Kocham Cie bardzo bardzo mocno,Tylko ty się dla mnie liczysz.
Chciałam coś jeszcze dodać ale on mi przerwał pocałunkiem.Jak się oderwaliśmy zapytałam
-Teraz zejdziesz?
-Nie.Odpowiedział i zaczął się bawić moimi
-Ale mowiłeś...
-Tak że jeśli mi to powiesz i mnie pocałujesz.Ty mnie nie ja Ciebie 

I wtedy go pocałowałam,całowaliśmy się chwilę  bo on stwierdził:
-To teraz mogę już wstać.I zaczął się podnosić
-Nie bo teraz to ja nie chcę.
I z powrotem pociągnęłam go na mnie.Chłopak spojrzał mi w oczy i dodał
-Brakowało mi Ciebie,kiedy mnie unikałaś i..
-Nie musimy o tym rozmawiać.Powiedziałam siadając
-Tak wiem,ale gdybym w tedy..
-Eddie to była tylko i wyłącznie moja wina.To ja wiecznie nie miałam czasu.Powiedziałam i spuściłam głowę
-Przepraszam,nie powinienem do tego wracać.Było minęło.
-Wracamy do domu?Zapytałam i wstałam
-Ej Gaduło poczekaj.I to właśnie w tedy się zatrzymałam i spojrzałam na niego.Przytuliłam go najmocniej jak mogłam i wyszeptałam:Dziękuję że jesteś..Kocham Cie <3 :* 



No i dodaję..Wiem bez sensu..Ale chciałam wam podziękować za te komentarze pod ostatnim.Rozdział miał być dopiero za jakiś czas ale to  ze względu na nie i na was,...Jeszcze raz bardzo dziękuję KOCHAM WAS <3 :*

4 komentarze:

  1. Boze yen rozdzial jest uroczy prawie sie poryczalam serio kocham kocham syrasznie kocham ten rozdzial . Jedyne co mnie mniej interesowali to ten nowy hakos nue za bardzo go lubie no ale skoro juz jest ro niech bedzie . Pisz czesciej rozdzialy takie jak te czyli zajebiste !

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdzial cudowny tylko po co ten nowy uczeń wole jak jest tylko o peddie ♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdzial cudowny bardzo lubię czytać twoje rozdzialy a moment z patricia ktora wyznaje swoje uczucia byl cudowny naprawde rozdzial moim zdaniem najlepszy ! Oby tak dalej♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie fajny rozdział :) Czekam na next :D .Przy okazji zapraszam na mojego bloga http://tda-patrome.blogspot.com/ trwają tam trzy konkursy.Może jakiś ci się spodoba i weżmiesz udział ;)

    OdpowiedzUsuń