sobota, 21 czerwca 2014

Impreza

..................................................................Patrishia..................................................................................
   Otworzyłam oczy,pierwsze promienie słońca wpadały przez okno prost na moją pościel.Pierwszy raz od długiego czasu wstałam z uśmiechem na ustach.Dzisiaj trzeba było iść do szkoły.Na samą tę myśl przeszły mnie dreszcze.No ale co tam.Wstałam i zajrzałam do mojej szafy,wyciągam z niej mój mundurek i ciuchy które ubiorę po powrocie ze szkoły.Poszłam do łazienki i wykonałam poranne czynności.Potem zeszłam na dół.
-Hey wszystkim.Zwróciłam się do wszystkich
-A co nasz Trixi w takim dobrym humorku?Zapytał złośliwie Jerome  
-Tajemnica.Powiedziałam siadając na moje miejsce
-I tak się dowiem.Powiedział pewny siebie
-Raczej nie pętko.
-Jeszcze zobaczymy.
-Dobra koniec tego.Odezwała się Amber-Razem z Niną wpadliśmy na pomysł żeby w piątek pójść na dyskotekę.
-No to super.Odezwali się chłopaki
-Nie tak prędko.Powiedziała Nina-To będzie dziewczęcy wypad
-No ej.Powiedzieli smutnym głosem chłopcy


....5 dni poźniej....Piątek.....
Wszystkie dziewczyny sptkały się w pokoju Niny i Amber i zaczely się szykować na impreze.

                                                     Amber
                                                          Mara

Nina
Patrishia
Każda dziewczyna została uczesana przez Amber.Wszystkie przejrzały się jeszcze w lustrze i wyszły.Na dole czekała na nich Taxi.

   ....................................................Fabian...................................................................................................

-Czemu one muszą być tam same?Zapytał Eddiego
-Stary spokojnie,Nina na pewno cię nie zdradzi nie bój się.Blondyn próbował mnie uspokoić
-Łatwo Ci jest mówić bo Tobie na nikim nie zależy.Palnął chłopak bez zastanowienia.-Nie no sorki zapomniałem
-Nie w sumie masz  racje,skoro ty tak myślisz to Gadula pewnie tez.
-No właśnie możne powinieneś coś zrobić..Zapytałem
-Już wiem.Choć.Powiedział Eddie i wstał z łóżka
-Ale gdzie.Zapytałem zdezorientowany
 -Powiem jej wszystko teraz,bo potem może być już za późno.I wyszedł z pokoju
-No ok,ale poczekaj na mnie.Założyłem buty i pobiegłem za moim przyjacielem


.........W taxi.............

-To do kont panów zawieść?Zapytał taksówkarz
W tedy ja i Eddie spojrzeliśmy na siebie
-No co myślałem że wiesz gdzie pojechała twoja dziewczyna.Powiedział mój przyjaciel
-Och Eddie,no nic,to my podziękujemy.Powiedziałem i otwarłem drzwi od taksówki
-Chwileczkę a kto mi zapłaci.Zapytał facet
-Już chwileczka.Powiedział blondyn i podał kierowcy banknoty






...Na dyskotece...
-Ej a może już wracajmy?Powiedziała Patrishia
-Nie no przecież jest fajnie.
Odpowiedziała jej Joy która co chwile tańczyła z innym chłopakiem.Każda z dziewczyn,no prawie każda bo Pat nie.Była już całkiem pijana.Brunetka jednak nie mogła nic przełknąć.
-Hey,mała.Podszedł do niej jakiś chłopak.
-Znamy się?Zapytała znudzona całą sytułacja
-Jeszcze nie,ale możemy się poznać.Pewny siebie usiadł obok brunetki
-No nie  wydaje mi się.Odpowiedziała
-Ej weź nie bądź taka wiem że tego chcesz.Położył swoja rękę na nodze dziewczyny
-Nic nie nie wiesz.Powiedziała i odeszła od stolika.
-Mała poczekaj.Rzucił jeszcze chłopak na co dziewczyna nie odwracając się pokazała mu środkowego palca i wyszła z klubu.

Patrishia:

Postanowiłam że skoro one nie chcą iść to ja pójdę sama.Była ładna noc,wiec nie zamawiałam taksówki.Pomyślałam że się przejdę.Po jakiejś godzinie stałam przed drzwiami Anubisa.
Po cichu weszłam do środka,przecież jest już 3;00 w nocy.Poszłam do kuchni się czegoś napić.I spotkałam tam jego....






No i jest.Przepraszam ze nie dodałam wczoraj ale nie było mnie w domu,a kiedy już wróciłam byłam bardzo zmęczona.Piszcie w komciach co sądzicie o opowiadaniu





czwartek, 19 czerwca 2014

Rozmowa

Narrator:
Miną miesiąc od felernego dnia.Niestety Selena po wyjściu ze szpitala wyjechała z rodzicami i opuściła Dom Anubisa.Justin był w Liverpoolu jeszcze tylko przez kilka dni i musiał wrócić do swojej szkoły.Może i tak było lepiej.Między uczniami budowała się silna więź,silniejsza niż kiedy kol wiek.Nawet brunetka obwiniająca się za próbę samobójczą Sel, zaczęła się uśmiechać.Może nie tak bardzo jak kiedyś,ale zawsze coś.W tej chwili dziewczyna siedziała w swoim pokoju,wraz z Niną i Amber i rozmawiały;
-Ej ale czego wy tak dokładniej chcecie.Zapytała zmęczona dziewczyna
-No bo chodzi o to że może byście mogli spróbować jeszcze raz?Odpowiedziała blondynka z nadzieją
-Amber już wam mówiłam że nie chcę mieć chłopaka.Powiedziała i już miała wychodzić z pokoju kiedy Nina krzykał:
-Ale on naprawdę Cię kocha
-Ja go też.Powiedziała zamykając za sobą drzwi już nieco ściszonym głosem.
Udała się na spacer do lasu,nie wiedząc co ma z sobą zrobić.Dopiero po tym wszystkim,po krótkim związku z Justinem zrozumiała że tak naprawdę kocha tylko i wyłącznie Eddiego.
   Doszła nad małe jeziorko w samym środku lasu,usiadła na ławce i zaczęła wspominać chwile z  pędzone tu z blondynem.Nie miała pojęcia iż chłopak o którym myśli kieruje się dokładnie w to samo miejsce.

Patrishia siedziałam  tam i myślała dlaczego nie może  o nim zapomnieć.Nagle usłyszała że ktoś się zbliża.Odwróciła się na chwilę i zobaczyłam blondyna.
-Oj sorka nie wiedziałem że tu jesteś już idę.Powiedział chłopak i już chciał iść kiedy dziewczyna zawołała
-Jeśli chcesz to zostań.Zasugerowała dziewczyna,w myślach błagała o to żeby został
-No ok.Powiedział i podchodząc bliżej usiadł obok brunetki.Przez długą chwile żadne z nich się nie odzywało aż nagle;
-Co tam u ciebie słychać?Zapytali oboje w tym samym czasie
-No dobra  ty zaczynaj...I znowu...Rozmawiali tak przez dłuższą chwile,własciwie to próbowali porozmawiać.Po chwili oboje wybuchli śmiechem Eddie już decydował się coś powiedzieć kiedy zaczeło mocno wiać.Zobaczył że dziewczyna zaczyna się trząść.Wstał i ściągnął bluzę
-Masz.Powiedział i podał ją jej.
-Wiesz że nie musisz?
-Ale chcę i mogę,więc nie ma gadania..Powiedział i narzucił ją na barki dziewczyny 
Po chwili ta wstała i skierowała wzrok na chłopaka;
-Wracam już do domu,idziesz ze mną?Zapytała z nadzieją,lecz nie dała tego po sobie poznać
- Nie ja jeszcze chwilę zostanę.Powiedział i uśmiech który jeszcze chwilę temu gościł na twarzy dziewczyny znikł.Chłopak to zauważył i natychmiast powiedział
-Albo jednak nie.Dziewczyna z powrotem  się uśmiechnęła,ale tym razem ten uśmiech nie był szczery.Była pewna że chłopak już nic do niej nie czuje.Nawet nie była świadoma jak bardzo się myliła....

No a więc na dzisiaj tyle,bardzo was przepraszam ze taki krótki.Następnym razem dodam dłuższy.A na koniec mój ulubiony gif:


środa, 18 czerwca 2014

Łzy

Patrishia:

-Bo...Eddie....on....Selena zaczęła się jąkać i płakała jeszcze bardziej niż przed chwilą.
-Co Eddie?Pytałam ale nie odpowiadała-Słyszysz co zrobił Eddie?
-Bo...on...i...ja...i...my...Ja naprawdę go kocham.
-Dobrze,wiem że go kochasz,ale co się stało?
-Bo on był tu przed chwilą i powiedział że nie może mnie dłużej oszukiwać.Że nigdy nic do mnie nie czuł.A był zemną tylko dla tego żeby zapomnieć o innej.Powiedział i rozpłakała się dużo bardziej

Nie mogłam już dłużej na to patrzeć i zwróciłam się do Justina.
-Zostaniesz z nią?Ja pójdę porozmawiać z Eddiem?
Zapytałam a chłopak się zgodził.Zeszłam na duł i bez pukania weszłam do chłopaka
-A może by tak płukać?A to ty.Czego chcesz?
-Czy ty dobrze się czujesz?Oszalałeś?
-O co Ci znowu chodzi?
-Selena Cię kocha a ty ją zostawiasz i do tego mówisz takie rzeczy?
-A ja kocham Ciebie a ty całujesz się z innym
-Skąd wiesz że się całowałam?

-Bo się o ciebie martwiłem i postanowiłem ze za tobą pójdę żeby nikt Ci nie zrobił krzywdy.I co widzę Ciebie całującą się z jakimś pajacem?
-Justin nie jest pajacem.To ty nim jesteś.
Powiedziałam i trzasnęłam drzwiami.Weszłam do pokoju gdzie był tylko Justin
-Gdzie ona jest?
-Poszła do łazienki...Co ci powiedział.Zapytał na co ja się tylko rozpłakałam 

 -Ej,maleńka nie płacz.Powiedział i mnie przytulił
-Ale on powiedział że zostawił ją bo nadal kocha mnie.
-"Nadal"?
-No tak byliśmy razem,ale to przeszłość.Ja do niego nic nie czuję.
-Musisz powiedzieć o tym selenie
-Aje ja nie wiem jak.
-Normalnie
-Czyli mam do niej podejść i powiedzieć"Śel przepraszam ale to moja wina że Eddie z tobą zerwał,bo nadal kocha mnie"
Powiedziałam z rutyną.Na moje nieszczęście w tym samym momencie do pokoju weszła dziewczyna.
-Sel poczekaj.Zawołałam gdy  ta wybiegła z pomieszczenia
-Nie nawiedzę Cię...Nie nawiedzę was..
Wykrzyczała w stronę blondyna  wchodzącego właśnie po schodach i wybiegła z domu.Ja tylko oparłam się o ścianę i zaczęłam płakać(znowu). 

   Eddie już chciał coś powiedzieć,ale ja go wyprzedziłam
-Nie odzywaj się.To wszystko przez Ciebie.Powiedziałam i złapałam Justina za rękę
-Choć poszukamy jej.Chłopak tylko przytakną i ruszyliśmy przed siebie.Po 5 minutach chłopak powiedział
-Zostań tu!Ja zadzwonię po karetkę
-Ale o co chodzi?Zapytałąm
-To może być ona.Powiedział i wskazał ręką w stronę krzaków 
-O mój Boże.I zaczęłam płakać kolejny raz tego dnia
-Proszę niech pan powie że ona żyję.Zwróciłam się do chłopaka sprawdzającego puls Seleny
-Przykro mi.

wtorek, 17 czerwca 2014

Całus

Eddie
Nie mogłem pozwolić żeby Pat szła sama do lasu i to o tej porze.Szedłem spory kawałek za nią,był on dość dobry by mnie nie zauważyła.
 Dziewczyna nagle przystała,więc zrobiłem to samo.Zobaczyłem że zbliża się do niej jakaś postać.Gaduła chyba wiedziała kto to,bo rzuciła mu się w ramiona.Nie powiem dziwnie się w tedy poczułem.Jak bym był zazdrosny.Po chwili ich usta zaczęły się do siebie  zbliżać.Nie mogłem tego zrozumieć,przecież powiedziałem że mi na niej zależy a ona liże się z innym.Miałem dość i wróciłem do internatu.
Patrishia
W drodze do lasu zastanawiałam się czy dobrze robię idąc tam sama.Może Eddie maiła rację.Sama nie wiem,ale wydaje mi się że dobrze robię idąc tu.
    Zatrzymałam się przy wypalonym drzewie i nie mogłam uwierzyć własnym oczom.Zobaczyłam Justina,mojego byłego chłopaka.Podbiegłam do niego i rzuciłam mu się w ramiona,a potem on mnie pocałował.Nie byłam pewna co zrobić ale odwzajemniłam pocałunek.Po chwili chłopak spojrzał mi prosto w oczy i powiedział
-Brakowało mi Ciebie.
Tym razem to ja  go pocałowałam.Nie wiem dlaczego,ale wydaje mi się że nadal go kocham.Kiedy byłam z Eddiem zupełnie o nim zapomniałam.A teraz na nowo miał pojawić się w moim życiu.Oderwaliśmy się od siebie i patrzeliśmy sobie prosto w oczy.
-Przeprasza Cię za wszystko,przez co musiałaś przejść.Naprawdę gdyby można było cofnąć czas..
-Ale nie można.Kiedy wyjechałeś,moje życie straciło sens.Chciałam się zabić.To właśnie dlatego rodzice mnie tu wysłali.Dziękuję Ci za to wszystko.Bo gdyby nie ty nigdy bym nie poznała tak wspaniałych ludzi,którzy pomogli mi się z tym pogodzić.
Powiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaka.On zrobił to.
-Może pójdziemy do Anubisa i tam porozmawiamy.
-Jeśli chcesz.
Powiedział chłopak.Ja tylko złapałam go za rękę,a on pocałował mnie w policzek i ruszyliśmy do Internatu.
Po jakiś 10 min doszliśmy do akademika.Całą drogę śmialiśmy się i wygłupialiśmy.Nawet parę razy całowaliśmy.
-Pewna jesteś że chcesz żebym tu wszedł?
-No pewnie.Choć.Pójdziemy do mnie do pokoju.Nikt się nie skapnie że tu jesteś
Chłopak nie pewnie wszedł do budynku.Objęci udaliśmy się na górę.Otworzyłam drzwi i zobaczyłam płaczącą Selenę
-Co się stało?
-Bo..Eddie..On




No i jest sorka że taki krótki...Nekst nie wiem kiedy ...
 

niedziela, 15 czerwca 2014

SMS

Selena:
Wstałam rano bo dręczyły mnie koszmary. Pat już nie było w pokoju.Zastanawiałam się gdzie może być,skoro jest dopiero 7:45 a śniadanie jest dopiero na 10;00 ponieważ mamy jeszcze tydzień wolnego od szkoły.Postanowiłam się tym nie przejmować i znowu zasnęłam.

Patrishia:
Całą noc nie mogłam zasnąć z powodu słów Eddiego,które cały czas chodziły mi po głowie.O 
   godzinie 6:25 postanowiłam że nie będę się dłużej męczyć.Sięgnęłam do szafy po dresy i postanowiłam że pójdę pobiegać.Przekroczyłam próg Anubisa,i zimny dreszcz przeszedł mnie od środka.Włożyłam słuchawki i zaczęłam biec przed siebie do lasu.  



Nie mam siły, by wstać,
nie mam siły, by iść.
Nie mam siły, by grać,
nie mam siły, by żyć.
Eksploduje mój mózg,
atakuje mnie chłód.
Zasypuje rój gróz,
to rujnuje mnie znów,
ale nagle w żagle łapię ciepły wiatr,
znów pragnę, naprawdę widzę piękny świat.
Kiedy na rękach mam córkę IVE i Pauli,
wtedy wiem, że to Pan szczęście prawdziwe dał mi.
Pamiętam chwile, kiedy dopadał głód,
kiedy łapał za but, wtedy szlochał ten czub.
Tylko Juras podał dłoń, bracie, kocham Cię!
Dawid eksplodował, bo za długo szlochał, wiesz?

Tyle chwil, które w nas są - one rodzą ból,
Te dni, które czas wziął, nie powrócą już.
 

Po każdej, największej burzy, ten promień musi wyjść.
On mówi nam "w stronę słońca idź", "w stronę słońca idź".
  

Juras zdjął mi kaganiec, Sokół spuścił ze smyczy.
Aura flow, super samiec nie wypuści zdobyczy, słyszysz?
To ten ćpun, jego bunt opanował Was
zanim tłum, zanim bum wylądował w snach.
Tulę mamę, mama dumna, płynie łza.
Wychowała dama chama, mama siłę ma.
Upadam, żeby powstać, wstaję, żeby biec.
Biegnę, żeby wygrać, Ty też!
Siostrzyczko, ciężko wychowywać samej córkę.
Mała księżniczko, wujek kocha Maję pszczółkę.
Kobiety zostawiały, one zdradzały mnie,
niestety rujnowały i się chowały w cień.

Tyle chwil, które w nas są - one rodzą ból,
Te dni, które czas wziął, nie powrócą już.

Po każdej, największej burzy, ten promień musi wyjść.
On mówi nam "w stronę słońca idź", "w stronę słońca idź".
  

Kilka lat wstecz, nawet na mnie byś nie splunął.
Byłem nikim, szedłem, oczywiście z dumą,
bo czułem, że mam w głowie, w sobie, to coś,
bo poczułem, że ja zrobię Tobie kłopot.
Zraniony, skreślony, pokazał wam jaja,
odrodzony, uwolniony, pokonał Van Damme’a.
Wierzyliśmy w siebie, razem ze mną Eska,
zmieniliśmy scenę, jadę w ciemno gdzieś tam.
Dokąd? Nie wiem, ale wierzę przyjacielu,
że ten pociąg, ten jeden, nas zawiezie do celu.
To dla braci i sióstr sercem z wami,
niech nas prowadzi Bóg, nasze serce krwawi.

Tyle chwil, które w nas są - one rodzą ból,
Te dni, które czas wziął, nie powrócą już.

Po każdej, największej burzy, ten promień musi wyjść.
On mówi nam "w stronę słońca idź", "w stronę słońca idź".

 


Spojrzałam na zegarek który wskazywał 9:00.Muszę już wracać.Po cichu weszłam do pokoju.Lecz mojej współlokatorki już nie było.Wyciągnęłam z szafy nowe ubrania i poszłam wziąć prysznic.Po jakiś 30 minutach byłam gotowa i wyglądałam tak:

Zeszłam na duł gdzie już wszyscy czekali.
-Ładnie wyglądasz.Stwierdził Jerome.Na co ja się tylko uśmiechnęłam i zajęłam moje miejsce obok Niny.
Podczas śniadania dostałam sms.
"Mogli byśmy się spotkać dzisiaj o 20 przy wypalonym drzewie?"  
Numer nieznany.Zaskoczona wstałam od stołu i już miałam udać się do swojego  pokoju gdy głos za mną zapytał:
-Wszystko dobrze?Zapytała Nina 
-Tak tylko...Zresztą nie ważne.Powiedziałam i opuściłam salon.
....Dochodziła 20 a ja ciągle nie wiedziałam czy iść czy nie.Postanowiłam że jednak pójdę.W sumie co mi szkodzi?!Ubrałam się tak:

 I wyszłam z pokoju.Na dole wpadłam na Eddiego.
-Dokąd tak pędzisz?
-Nie twój interes,a teraz łaskawie mnie przepuść.
-Poczekaj chwilę,porozmawiajmy
-Nie mamy oczym
-Zawsze znajdzie się temat
-Ale mi się śpieszy
-To powiedz gdzie idziesz a cię odprowadzę
-Idę do lasu 
-Do lasu?Sama o tej porze?I to tak ubrana?
-Eddie nie przedłużaj tego tylko mnie przepuść.Powiedziałam i udałam się w stronę lasu...

 

No i jest 3 opowiadanie.Postaram się dodać jeszcze 1 a jak nie to dodam jutro <3

Czekam na komcie<3



sobota, 14 czerwca 2014

Zakupy

Patrishia
Dojechałyśmy do wielkiej galerii.Zapowiada się fajne popołudnie.


Sama się dziwię że z własnej woli przyjechałam do galerii handlowej.I bardzo mi się to podoba.Sel mierzyła każdą sukienkę,lecz moją uwagę przykuła tylko jedna.I to na dodatek różowa.
-Kupuj.Powiedziała.
-Tak myślisz?Moim zdaniem jest za krotka
-No co ty? Jest w sam raz.Przecież jak nie teraz to kiedy taką założysz?Kupuj bez gadania
-No ok, wrazie czego będzie leżeć w szafie
Po jakiś 6szejsciu godzinach udanych zakupów wróciliśmy do domu.Od razu rzuciłyśmy się na łużko.
-Idę wziąć kąpiel.Powiedziała moja współlokatorka i opuściła nasz pokój.Ja postanowiłam przymierzyć moją nową sukienkę.Kiedy już miałam zapinać zamek do końca ktoś pociągnął za klamkę.O szlak nie zamknęłam drzwi.Chciałam dopiąć sukienkę ale zamek się wciął.Było już za późno.Do pokoju wszedł Eddie.A ja obróciłam się plecami do drzwi
-Czego chcesz?Selena poszła się kąpać.Prawie że kszyknełam
-Wow...Nie wiem jak sprzodu,ale z tyłu wyglądasz bosko.Powiedział i zaczoł podchodzic bliżej mnie
-Eddie ku**a idź sobie.
-Jeśli chcesz żebym sobie poszedł,to powiedz mi to prosto w oczy
-Nie mogę
-Czemu?
-Bo zamek mi się wciął.Powiedziałam na co chłopak wybuchł śmiechem.
-Nie śmiej się to jest straszne.
-Daj to ci pomogę
-Oszalałeś,oprócz stanika nie mam nic na sobie.
-I co z tego.Nie raz cię tak widziałem
-Ale w tedy była inna sytułacja
-Bo?
-Bo wtedy byliśmy parą
-Nadal tak może być
-Oszalałeś...Chodzisz z Seleną
-W każdej chwili to się może zmienić.Wystarczy jedno twoje słowo.Powiedział i objął mnie od tyłu
-Eddie idż proszę.Powiedziałam ze łzami w oczach,chłopak chyba to wyczuł.Bo powiedział mi jeszcze na ucho
-Co kol wiek by się stało.Pamiętaj że moje serce należy tylko i wyłącznie dla ciebie.Wystarczy jedno twojesłowo.Po czym pocałował mnie w policzek.I wyszedł a ja zaczęłam płakać jak małe dziecko.
A co jeśli ja go nadal kocham?Nie to nie możliwe


Wiem że rozdział miał być dopiero za 3 Komcie,ale ja kocham pisać więc next będzie jutro <3


Nowa przygoda

Patrishia

   Siedziałam właśnie na parapecie i patrzyłam jak drobne kropelki deszczu odbijają się od szklanych okien,kiedy mama zawołała:
-Kochanie.,taksówka już czeka.
-Już idę.
   Powiedziałam i sięgnęłam po walizkę.Moja garderoba całkowicie się zmieniła.Już nie nosiłam smętnych kolorów,wręcz przeciwnie.A dziś byłam ubrana tak:
Obróciłam się jeszcze na chwilę by zobaczy czy zabrałam wszystkie rzeczy i opuściłam pokój.Po zejściu na duł pożegnałam się z mamą bo tata był już w pracy choć jest dopiero 5:30.Wyszłam z domu i wsiadłam do taksówki.Podczas podróży myślałam jak to będzie kiedy już dojadę.Sama nie wiem po co tu wracam.W wakacie nie utrzymywałam kontaktów z nikim,i właśnie to był powód zerwanie mojego z Eddiem.Uważał że nie mam dla niego czasu.W sumie to miał rację,może i dobrze się stało.Po czterech godzinach dojechałam na miejsce,zapłaciłam taksówkarzowi i kiedy chciałam już wysiadać pod dom podjechała Amerykańska limuzyna.Pewnie przyjechał Eddie.Pomyślałam.Lecz to co ujrzałam całkiem mnie zaskoczyło.Z taksówki co prawda wysiadł blondyn a zaraz za nim nisza od niego o głowę brunetka.Chłopak do jednej ręki wziął bagaże a drugą złapał dziewczynę za rękę.Nie zdziwiło mnie to że ma dziewczynę bo prędzej czy później i ja sobie kogoś znajdę,ale nie że z nią tu przyjedzie.No trudno.Poczekałam jeszcze chwilkę aż wejdą.Po czym zrobiłam to samo.Weszłam do akademika.Jako pierwsza podeszła do mnie Amber.
-Hey,jak ja za tobą tęskniłam.Powiedziała z uśmiechem blondynka.-Jak ty ładnie wyglądasz.Choć,wszyscy już są czekamy tylko na Ciebie.Podążyłam za dziewczyną i przywitałam się z paroma osobami.I postanowiłam udać się na górę.Gdzie miałam dzielić pokój z ową dziewczyną mojego byłego.Weszłam do pokoju i zostałam tam całujących się zakochanych.Kiedy mnie zauważyli oderwali się od siebie a dziewczyna wstała i podeszła do mnie.
-Hey.Jestem Selena.A ty pewnie Patrishia?!Eddie dużo mi o tobie opowiadał że jesteś jego najleprzą przyjaciółką i tp.Bardzo się cieszę że będę dzielić z tobą pokuj
-Ja też się cieszę.
Powiedziałam po czym położyłam walizkę na łóżko i zaczęłam ją wypakowywać.Czułam ciągle na sobie spojrzenia Eddiego.Nie powiem denerwowało mnie to.Kiedy już się wypakowałam chciałam opuścić pokój,lecz coś a raczej ktoś mnie zatrzymał.
 -Mogły byśmy się wybrać na zakupy.Bardzo podoba mi się twój gust.Powiedziała dziewczyna na co ja przytaknełam.
-To kiedy?!Może dzisiaj?!
-No nie wiem,czemu nie.Eddiego mina była bezcenna-Myślałem że nie lubisz zakupów?
-Wiesz co,przez te wakacie dużo się zmieniło.I nic już nie jest tak jak kiedyś.
-To ja się idę przebrać a wy sobie pogadajcie.Wtrąciła dziewczyna i już jej nie było
-Nie bój się,nic jej nie powiem.Powiedziała na co chłopak odetchnoł z ulgą
-Dziękuję.
-Nie robię tego dla Ciebie,tylko dla niej.Powiedziałam i opuściłam pokuj...


                                       No i jest pierwszy rozdział.Jak się podoba? 
Next za 3 komcie <3